Pamiętam, że gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej babcia pokazała mi jak się haftuje. Ścieg był najprostszy z możliwych ... ale był i sprawiał mi ogromną radość. Pod koniec podstawówki wypłynęłam na szerokie wody - haft krzyżykowy. Szło różnie ale szło, a doping babci potrafił zdziałać cuda.
Niedawno, czyli jakiś rok temu przemiła osóbka z mojej rodziny (Ciocia G.), która jak dla mnie jest talentem hafciarskim nie do pokonania, poprosiła mnie o zakup pewnej kanwy i mulin we wskazanym sklepie internetowym. Zagłębiłam się w Google i znalazłam sklep, który oferował chyba najniższe ceny, jeśli chodzi o docelowy obiekt zainteresowania Cioci. Nie zastanawiając się długo zdecydowałam się na zakup dodatkowej kanwy z zestawem mulin dla samej siebie. Wybór padł na baśniową kanwę "Jacek i Agatka", która po wyhaftowaniu zawiśnie na ścianie w pokoju córci. Ponieważ nie ma się jeszcze czym chwalić, bo praca jest mniej więcej w połowie, pozwolę sobie zamieścić tzw. rysunek poglądowy. Na efekt końcowy musimy jeszcze troszkę poczekać.
źródło: http://www.kanwa.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz